Przelatując tysiące kilometrów z Polski na Dominikanę, koniecznie musicie wybrać się na wycieczkę i zobaczyć Wyspę Saona. Raj na ziemi. Woda o przepięknym turkusowym kolorze, palmy kokosowe jak z obrazka i ciekawostka… ponoć to tutaj kręcono reklamy Bounty.
Wykupiliśmy wycieczkę fakultatywną w hotelu z biura podróży. Koszt takiej wycieczki to 160$ od osoby. Wiem, że mogliśmy ją kupić taniej, ale nie chcieliśmy. Zawsze kupujemy wycieczki fakultatywne od biura podróży, z którym przyjeżdżamy więc i tym razem tak zrobiliśmy. Pierwszy przystanek to rzeka Chavon. Jej ujście znajduje się tuż przy La Romana, dlatego podróż tam trwała jakieś 15 minut z hotelu. Akurat trafiliśmy w momencie kiedy odbywał się chrzest, to bardzo rzadki widok więc cieszę się, że mogłam to zobaczyć.
Podczas rejsu nie zabrakło rumu i muzyki, trwał jakieś 45 minut. Ciekawostką jest to, że rzeka Chavon kilkukrotnie pojawiła się na dużym ekranie. Po raz pierwszy w filmie „Czas Apokalipsy”, a także „Jurrasic Park” i „Anaconda”.
Kolejny etap wycieczki to rejs na wyspę Saona katamaranem, który odpływa z Bayahibe (20 minut spacerkiem wzdłuż plaży od hotelu, w którym byliśmy, odsyłam do poprzedniego posta, który możecie zobaczyć tutaj)
Przystanek w „wannie karaibów”. Woda sięga tam pasa kilkaset metrów od brzegu. Możemy zrobić sobie zdjęcie z rozgwiazdą, ale pamiętajcie o zasadzie 5 sekund na powierzchni.
Przypływając na wyspę słychać zachwyt turystów, sama byłam oczarowana. Ten widok zdecydowanie pozostanie w mojej pamięci na długi, długi czas.
Komentarzy (1)
Świetny post! A zdjęcia… istny raj:)